- Kategoria: Wydarzenia
Odszedł Stanisław Matura. Organista, który nieprzerwanie przez 42 lata pełnił posługę w parafii p.w. Św. Macieja w Andrychowie
Odszedł kolejny człowiek, który trwale zapisał się w historii Andrychowa. Dziś rano napłynęła niezwykle smutna informacja o śmierci Stanisława Matury. Organisty, który przez 42 lata pełnił nieprzerwanie posługę w parafii p.w. Św. Macieja.
Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek 18 maja 2015 r., o godz. 14.00 w parafii św. Macieja w Andrychowie.
Łącząc się w bólu z Rodziną i przyjaciółmi publikujemy życiorys Ś.P. Stanisława Matury.
Stanisław Matura urodził się 13 stycznia 1929 roku w Palczowicach koło Zatora. Jego rodzice, Wojciech i Anna, byli rolnikami, bardzo pracowitymi i religijnymi ludźmi. Wychowali 6 dzieci: 4 synów (trzech zostało organistami, a najmłodszy księdzem) oraz 2 córki. Św. Pamięci Stanisław wzrastał w atmosferze muzyki i od dziecka był blisko kościoła. Często wspominał, jak jego mama codziennie rano śpiewała Godzinki. Oczywiście, przyłączał się do niej i wspólnie modlili się, śpiewając.
Bardzo pragnął zostać organistą. Jego pierwszym nauczycielem był Jego szwagier, Włodzimierz Płonka, także organista. Szybko nauczył się grać na pianinie oraz innych instrumentach. Po raz pierwszy za organami w kościele zasiadł, gdy miał 16 lat. Najpierw grał w rodzinnych Palczowicach.
Gruntowne wykształcenie muzyczne zdobył w Krakowie. Studiował nie tylko grę na organach, lecz także dyrygenturę, grę na różnych instrumentach i śpiew solowy, w tym również operowy. Odbył również wszystkie stosowne kursy organistowskie w kurii diecezjalnej, wszystkie zdane na najwyższe stopnie. W Krakowie poznał swą przyszłą żonę, Emilię. W 1957 roku pobrali się. Ceremonia odbyła się w Kościele Mariackim, a ślubu udzielał im brat Św. Pamięci Stanisława – ksiądz Mieczysław Matura.
Objął posadę organisty w Wadowicach na Kopcu u Palotynów, potem grał w Krakowie w Bieżanowie i w Liszkach. W 1964 roku ówczesny proboszcz andrychowski, ksiądz Stanisław Sikora, rozpisał konkurs na stanowisko organisty. Trzeba było zaprezentować kilka utworów na organy i wykazać się dużymi umiejętnościami wokalnymi. Dzięki zdobytej wiedzy i doświadczeniu udało mu się wygrać ten konkurs, choć konkurentów było wielu i świetnie przygotowanych. Tak zaczął pracować jako organista w andrychowskiej parafii św. Macieja. Tę posługę pełnił nieprzerwanie aż do 2006 roku, czyli 42 lata.
Praca organisty wymagała ciągłego doskonalenia się. Bardzo dużo grał (w domu posiadał pianina i organy elektryczne). Był wszechstronnie uzdolniony. Wzorowo prowadził chóry parafialne: mieszane, męskie i młodzieżowe. Starał się również kształcić innych. Przez kilkanaście lat pracował w Ognisku Muzycznym. Udzielał także lekcji prywatnych. Wielu jego wychowanków jest dziś sławnymi muzykami.
Razem z żoną Emilią, która zawsze była dla niego niezwykle dużym wsparciem, wychowali czworo dzieci. Wszystkie sprawują role służebne: Teresa – dyplomowana pielęgniarka, Zbigniew – organista w parafii św. Stanisława w Andrychowie, Jerzy – ks. Proboszcz w parafii Wieprz koło Żywca i Agnieszka – nauczycielka w SP 2 w Andrychowie.
Praca organisty wymaga wielu poświęceń i wyrzeczeń. Nie ma wolnych niedziel i świąt, nie można niczego zaplanować ani nigdzie na dłużej wyjechać. Takie też było życie Św. Pamięci Stanisława. Spędził je w dużej części w Kościele przy pulpicie organów. Nigdy nie miał urlopu, nie wyjeżdżał na dłużej niż jeden dzień. Cały poświęcił się muzyce i pracy dla ludzi. Sławił Boga pięknym śpiewem oraz profesjonalną grą na organach. Cieszył się, gdy parafianie doceniali jego kunszt, wirtuozerię. Często spełniał życzenia wiernych i przed lub po mszach grał utwory Bacha, Beethovena, Haendla oraz innych mistrzów. Najważniejsze wtedy było dla niego, że komuś sprawił radość, że ktoś się wzruszył, a może nawet uronił łzę.
Bardzo lubił kontakt z ludźmi, dlatego tak chętnie chodził z opłatkami. Dzięki temu poznał większość rodzin ze swej parafii. Ceniono Św. Pamięci Stanisława za wysoką kulturę osobistą, komunikatywność, niezwykły talent muzyczny, dobroć, solidność, sumienność i wytrwałość. Był wspaniałym człowiekiem i artystą.