To bawi andrychowskie władze... Przewodniczący Babski zachowywał się jak błazen? [foto]

Andrychowskie władze z burmistrzem Żakiem i przewodniczącym Babskim na czele zafundowały miastu kolejny skandal. Oklaskiwali na stojąco farsę pt. "Król Ubu", w której były:

1. pijackie parodie Bogurodzicy, 

2. kobieta z twarzą wewnątrz obrazu podobnego do Matki Boskiej Częstochowskiej śpiewała do mężczyzny siedzącego na sedesie,

3. człowiek podwieszony pod sufitem niczym małpa śpiewa po łacinie modlitwę "Ojcze Nasz",

4. postać "kobiety z brodą" przedstawiana jest jako matka królów Polski,

5. kobieta myje sedes z Godłem w ręce,

6. sceny taniego seksu przedmiotowo traktujące kobiety, 

7. sceny oddawania moczu,

8. pokazywanie losów Polski ustalanych przy sedesie.

Całą farsę uwieńczył groteskowy występ na scenie Romana Babskiego, który przeszedł sam siebie. Zachowując się jak błazen okładał się gumową maczugą po głowie z innym mężczyzną... W internecie wrze, na mieście pojawiają się transparenty o treści: "UBU HAŃBA DLA NASZEGO MIASTA". Po wybryku, który rozwścieczył masowo andrychowian, władzy przyjdzie wytłumaczyć się z kosztów tego żenującego zdaniem wielu przedstawienia. 

Ten wybryk prawdopodobnie na trwałe zatrzęsie andrychowską sceną polityczną. Szczególnie wiele może to kosztować przewodniczącego Rady Miejskiej Romana Babskiego, nauczyciela języka polskiego w jednej z andrychowskich szkół. Słynął on dotychczas z dobrych relacji z kościołem, przez wiele lat był ministrantem i lektorem, a dzisiejszy wybryk stawia go w fatalnym świetle. Ciekawe, czy uczniów również ma zamiar nauczać, że w pijackich parodiach takich dzieł jakim jest niewątpliwie "Bogurodzica" nie ma nic złego? Karierę polityczną zaczynał jako działacz ultra prawicowego Zjednoczenia Chrześcijańsko Narodowego, później związał się na trwałe z Platformą Obywatelską. Warto zauważyć, że dotychczas o mandat radnego ubiegał się zawsze w okręgu, w którym mieszka jego matka. Jest ona nomen omen członkinią Rady Parafialnej... Roman Babski sam mieszka w Rzykach. Sceny, w których przewodniczący Rady Miejskiej po "sztuce" szydzącej z wiary katolickiej okłada się po głowach gumowymi maczugami pewnie na zawsze staną się folklorem politycznym w naszej Gminie.

Burmistrz Żak w pewnych kręgach nazywany jest niezatapialnym. Firmuje swoimi decyzjami działalność Anety W., dyrektorki CKiW w Andrychowie, która niedawno doszła do porozumienia z Gminą Brzeszcze i zgodziła się oddać kilkadziesiąt tysięcy złotych, o kradzież których oskarżyła ją prokuratura. Teraz być może przyjdzie przełknąć Burmistrzowi Żakowi kolejną gorzką pigułkę jeśli okaże się, że farsa ta była finansowana właśnie z budżetu Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie. Duża grupa mieszkańców Andrychowa wydaje się tracić cierpliwość, a przede wszystkim akceptację dla poczynań dyrektorki andrychowskiego CKiW. 

Sprawa może trafić rykoszetem we wszystkich radnych Rady Miejskiej, a paradoksalnie głównie w tych z opozycji. Czy będą oni umieli wreszcie zdecydowanie zaprotestować przeciwko temu, co dzieje się w andrychowskiej kulturze? Nie bez znaczenia okaże się również jak zachowa się poseł Marek Polak, którego niebawem czekają wybory parlamentarne. Czy puści sprawę bokiem i zawiedzie wielu sowich potencjalnych wyborców?

Skandal może być sposobem odwrócenia uwagi od afery, która wybuchła w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej obciął tej spółce gminnej dotację na budowę oczyszczalni ścieków AŻ O OKOŁO 5 MILIONÓW ZŁOTYCH. Docierają do nas głosy kilku radych chcących zachować anonimowość, którzy przyznają, że kompletnie nic nie wiedzieli o sprawie. O wszystkim dowiedzieli się dopiero z doniesień prasowych naszej redakcji...

Fotogaleria nie wymaga komentarza: