Przez kilka dni dokonywano pomiaru ruchu na ul. Krakowskiej. Potrzeba ronda, czy obwodnicy? [foto]

Na ul. Krakowskiej w Andrychowie mierzone jest natężenie ruchu. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad od jej wyniku uzależnia podjęcie próby usprawnienia ruchu w centrum Andrychowa. Jak na złość przy tej okazji korki nie chcą się tworzyć. Powraca dyskusja o sposobie rozwiązania naszego odwiecznego problemu. Usprawniać ruch w centrum i budować rondo, czy dokończyć lokalną obwodnicę?

Newralgicznym punktem na drogowej mapie Andrychowa jest ciąg trzech skrzyżowań z sygnalizacją świetlną usytuowanych bardzo blisko siebie. Takie rozwiązanie korkuje miasto. Rozmieszczenie w samym centrum głównych punktów handlowych również nie pomaga np. w zoptymalizowaniu częstotliwości zmiany sygnalizacji. W godzinach szczytu zakupowego błyskawicznie zapychają się lewoskręty i "całe miasto stoi".

Jednym z pomysłów na rozwiązanie problemu jest budowa ronda na skrzyżowaniu ul. Krakowskiej z wjazdami na tereny marketów. Bardzo o ten wariant zabiega burmistrz Tomasz Żak, jednak chyba nie do końca przychylna temu wariantowi jest Generalna Dyrekcja. Na dany moment zarządzili ponowne i kolejne z cyklu badanie natężenia ruchu. Nie ma się co dziwić, że GDDiK stara się systematycznie umniejszać wagę lokalnych potrzeb. Równocześnie identyczne oczekiwania pod ich adresem kierują np. sąsiednie Wadowice. Oni chcą usprawnienia wyjazdu w stronę Krakowa i również liczą na budowę ronda.

Sposobem na rozwiązanie problemu bez pomocy nikogo z zewnątrz byłaby budowa obwodnicy. Właściwie dokończenie tej budowy. Powstał przecież spory fragment drogi, która mogłaby odciążyć ruch w centrum. Od kilku lat ze względu na brak połączenia z drogą krajową nr 52 fragment ten nie realizuje celu, dla którego został zbudowany. Złośliwi śmieją się, że zamiast być Lokalną Obwodnicą Andrychowa, jest skrótem z osiedla do Nidku.

Prawda jest taka, że każde rozwiązanie, które usprawniłoby ruch w Andrychowie jest dobre. 

Foto: